Ważna i ciekawa książka zarówno dla tych, którzy ruszają dopiero w świat projektowania oraz poznawania doświadczeń klientów, jak i praktyków porozpychanych już na rynku i w tematyce.
Baza, która jest niezbędna
Pozycja ta jest cenna dla świeżych adeptów zagadnień, gdyż znaleźć można bardzo przystępnie przedstawioną wiedzę bazową dotyczącą rozumienia doświadczeń klientów. Wyjaśnione są poszczególne pojęcia, które pojawiają się w słownikach osób zajmujących się CX, BX, TX itp. Na dodatek pokazana jest ewolucja pewnych zjawisk, dzięki czemu można poznać ich genezę i ścieżkę rozwoju. Przedstawiane są źródła pojęć, które przewijają się przez całą książkę, jak np. „Ja Doświadczające” i „Ja Zapamiętujące”, które (jak wskazuje autorka) zostały zaczerpnięte z definiowania doświadczeń składających się na życie człowieka, opracowanych przez Daniela Kahnemana oraz Jasona Riisa.
Im dalej w las tym…rośnie ciekawość
Nie oznacza to jednak, że „Strategia Umami” jest po prostu elementarzem dla juniorów. Zdecydowanie nie. Znajdziemy w niej również autorskie podejście i rozwiązania, a także pewne klasyfikacje części zagadnień proponowanych przez dr Agę Szóstek. Książka zawiera ciekawie omówione czynniki podstawowe i emocjonalne dotyczące budowania doświadczeń. Trochę mi to przypomina jedną z teorii motywacji, czyli dwuczynnikową koncepcję psychologii pracy i zarządzania Herzberga, w której dokonał podziału czynników na higieny i motywacji. Teoria ta jest bardzo czytelna i klarowna, pozwalając (jako jedno z podejść) na lepsze zrozumienie, co motywuje pracowników i jak poprawić ich satysfakcję z pracy.
Wracając jednak do książki – sporo w niej rynkowych przykładów i ciekawych odniesień. Znajdziemy w niej także zbiór praktycznych narzędzi, które zostały jasno przedstawione i dobrze rozpisane. Gratka dla podglądających i ciągle szukających praktyków.
Książka, która może mieć większy zakres odbiorców niż się wydaje
Wgryzając się w książkę można jednak odkryć, że nie jest ona jednak adresowana tylko do ludzi skupiających się zawodowo na świecie doświadczeń klientów.
Pozycja ta pozwala bowiem każdemu przedsiębiorcy, osobie prowadzącej również małą czy średnią firmę, w której nie ma rozbudowanych struktur korporacyjnych, nie tylko na zrozumienie głównego zagadnienia, czyli doświadczania marki. Można bowiem również wykorzystać pewne opisane ścieżki, do myślenia o swojej firmie jako o konstrukcie tworzonym, co do zasady, dla klienta – z sięgnięciem do trzewi. Książka prowokuje, żeby zatrzymać się i zastanowić nad wizją swojej firmy, a następnie przejść do dalszych elementów układanki, czyli klienta, społeczności itd.
Stanie w miejscu nie jest zalecane
Na kartach tej pozycji podkreślana jest też konieczność pozostawania w ciągłej czujności. Proces budowania doświadczeń nie jest bowiem nigdy skończony. Nie ma takiego momentu, w którym można otrzepać ręce po ciężkiej robocie i powiedzieć z zadowoleniem „Dobra, zrobione. Biorę się za inne tematy”. Zawsze jest coś do poprawienia, zawsze trzeba być czujnym, ciągle należy pracować nad nowymi doświadczeniami – bo przecież (jak przypomina autorka) istnieje zjawisko pozytywnej adaptacji, czyli oswajania się z tym, co na początku jest dla nas zaskakujące i szalenie atrakcyjne, a w miarę upływu czasu powszednieje i staje się nowym standardem. Można sobie z tym zjawiskiem w pewien sposób radzić, a sposoby znajdziemy właśnie na kolejnych stronach tej książki.
Informacje dodatkowe – również ważne
Autorka przekonuje również, że wprowadzając różnego rodzaju działania w zakresie budowania doświadczeń warto eksperymentować, testować i sprawdzać. Wskazuje zatem na wartość próbowania, delikatnego działania, a następnie obserwowania i korygowania działań poprzez dalsze eksperymentowanie. O takim podejściu pisałem tutaj.
PS 1. Niby kwestia drugoplanowa, ale dla mnie ważna w przyswajaniu wiedzy – szalenie podobają mi się minimalistyczne, proste i czytelne grafiki oraz schematy.
PS 2. Całkowicie efektem ubocznym tej książki jest możliwość wzbogacenia słownictwa i wiedzy, bowiem nagle zostałem zaskoczony tym, że w sumie istnieje 5, a nie 4 smaki - witam więc umami :)
Copyright © 2024-2025 All rights reserved