WRÓĆ DO ZNALEZIONE

12 nawyków szefa doskonałego – masz deficyty w zarządzaniu i dość pokory, by nad nimi pracować? Zobacz recenzję nieszablonowej książki Tomasza Gordona. Lektura obowiązkowa dla świadomych szefów.

WRÓĆ DO ZNALEZIONE

Zainteresował Cię ten tekst?
Zanim przeczytasz ciąg dalszy pamiętaj, że możesz otrzymywać ode mnie bezpośrednie informacje o kolejnych wpisach. Kliknij TUTAJ i zapisz się do listy subskrybentów wpisując: DOŁĄCZAM

Przedstawienie tej książki, ot tak po prostu, w jakimś jednowymiarowym kontekście nie jest proste. Nie chodzi jednak nawet o tematykę, lecz bardziej o formę i sposób jej pochłaniania.

Tomasz Gordon postanowił, co mówi wprost na spotkaniach promujących tę książkę, potraktować ją jako pewną kontynuację, ale jednak nie w sposób oczywisty, względem poprzedniej publikacji, czyli „Nowej psychologii zarządzania”, która stała się bestsellerem – jej testimonial zamieściłem w tym miejscu.

Książka jednak dla szefa

Teraz mam w ręku pozycję, która kierowana jest – jak można wywnioskować z jej podtytułu – do szefów, którzy mając otwartą głowę, dostrzegają pewne deficyty u siebie bądź jakieś niepokojące symptomy z otoczenia, a jednocześnie na tyle pokory, aby popracować nad sobą.

Dla dobra własnego, jak i zespołów, które tworzą i którymi kierują.

Co prawda we wstępie do książki Dawid Straszak, którego podejście cenię uważa, że książka jest nie tylko dla szefów, lecz skorzystać z niej mogą wszyscy „świadomi pracownicy, którym zależy na rozwoju i awansie”.Być może przy pewnym podejściu, coś w tym jest…
Moim zdaniem jest to jednak pozycja dla szefów, gdyż przedstawiona perspektywa, zagadnienia bądź procesy poruszone w książce wymagają jednak nie teoretycznego zdawania sobie sprawy z problemów, które wskazuje Tomasz Gordon, lecz konieczne jest ich przeżycie i przećwiczenie na własnej skórze. Tylko osoba świadoma trudów i kłopotów odniesie rady i sugestie autora książki do własnego doświadczenia i jest w stanie pójść dalej z wyciąganiem wniosków i poprawianiem swojego dotychczasowego podejścia.

Co jednak uważam za ważne, to nie warto definiować szefa jedynie jako CEO korporacji zatrudniającej 100k+ pracowników, a do tego spółki notowanej na GPW.
Książka na pewno znajdzie uznanie i przynieść może sensowne przemyślenia również osobom, które miały okazję kierować małym, kilkuosobowym zespołem.
Pod tym kątem rzeczywiście zasięg książki jest spory.

 

 

 


Linearność

Osobiście cenię sobie linearność książek. Dzięki temu uwielbiam czytać, dawać się wciągnąć w przedstawione historie – czyli czytając opowieści, rozgryzać zagwostki biznesowe, dawać się wciągać w ciekawe przykłady, które obrazują omawiane zagadnienia.
W tej książce tego nie ma.

Nie jest to jednak zarzut – to stwierdzenie.
Moje, a zatem subiektywne.

Znajdziemy zatem w tej pozycji sporo ramek, punktowań, a także podsumowań rozdziałów właśnie przeczytanych, jak i zapowiedzi tych, które właśnie przed nami – mi osobiście to nieco przeszkadzało w czytaniu.

Pytanie jednak, czy ta książka jest do takiego czytania, które ja preferuję – takiego linearnego jej konsumowania.

Mam wrażenie, że nie. Jest to bowiem swoisty poradnik, zbiór szalenie ważnych informacji, ustrukturyzowanych, ułożonych – dlatego właśnie osadzonych w punktach, ramkach zawierających szalenie ważne konkrety.
Dzięki takiemu ujęciu, po przeczytaniu książki, bardzo łatwo dotrzeć do informacji, które chcemy odświeżyć, znaleźć, a także przyswoić dogłębniej.

Może miało być ekologicznie

W tej książce nie ma lania wody. Jest esencja, konkret i mięcho!

Każdy z 12-stu poruszonych nawyków doskonale nadaje się do tego, aby został nie tylko przedstawiony, lecz również szeroko zobrazowany dodatkowymi przykładami biznesów, rozwiązań, barwnymi historiami zasłyszanmi bądź zaczerpniętymi z jakichś badań.
Powiem szczerze, że czasem aż się o to prosiło, ale nie. Tomasz Gordon miał na tę książkę inny pomysł.
Miało być mięcho i jest mięcho.
Miało być konkretnie na temat i jest konkretnie.
Dzięki temu książka w swym niewielkim relatywnie rozmiarze i objętości, a zatem też liczby wyciętych pod jej cel drzew, syntetycznie ujmuje szereg ważnych zagadnień.

To, że ścięto niewiele drzew jest związane z jej grubością – to, że sprzeda się w sporej liczbie, to zupełnie inna sprawa. Osobiście po tej lekturze, jestem o to spokojny.
A może autorowi o to chodziło? Wiedział, że szykuje kolejny bestseller, więc miało być eko pod kątem obszerności ;)

Zaproponowana kombinacja elementów

W książce tej, różne osoby znajdą dla siebie różne treści – mam wręcz wrażenie, że te same treści mogą być przez różne osoby nieco inaczej rozumiane, bo odnoszone też do własnych doświadczeń.
To cenne.

Dla niektórych czytelników całość zagadnień podana w tej kombinacji może być odkryciem.
To, co zwróciło najbardziej moją uwagę, to taka, a nie inna mieszanka tematów, sposób ich prezentacji, ujęcia i struktura zaproponowana przez autora.

Tak mi bliskie

Ujęło mnie tak mocne podkreślenie mocy i znaczenia słów, którymi się posługują szefowie (i nie tylko) – zagadnienie mi bliskie, bo ćwiczone podczas prowadzonych przeze mnie warsztatów na uczelni.

Podobnie zresztą moją uwagę zwróciło podkreślanie wagi relacji w budowanych zespołach, otwartości na komunikację i uwypuklanie jej znaczenia.

Nie zabrakło również nawiązania do istotności empatii (i jej trzech odsłon), jak i emocji, które mogą czasem przejmować władze nad ich właścicielami. Tym samym autor buduje świadomość, iż lepiej nimi zarządzać niż dać im zarządzać nami.
Zagadnienia empatii na dodatek pojawiają się w kontekście kryzysów, z którymi spotykają się szefowie – tych już istniejących, a dotyczących chociażby rynku pracy, związanych z odpowiedzialnym zarządzaniem ludźmi, jak i tych skorelowanych z nadchodzącymi zmianami w środowisku funkcjonowania wielu firm, jak na przykład w świetle galopującej automatyzacji i wspierania się przez pracowników narzędziami sztucznej inteligencji, w tym agentami AI.

Szef, który nie zapomina o sobie

Przedstawione zagadnienia są jednocześnie osadzone w kontekście proponowanego szefom balansu pomiędzy zaangażowaniem w pracę, a hasłem „odpuść” człowieku. A zatem trzymaniem równowagi w radzeniu sobie z toksycznym klientem, jak i szefem (bo każdy szef ma swojego szefa), jak i wsłuchaniem się w siebie, w swoje potrzeby i diagnozowaniem swojej granicy, po przekroczeniu której warto „dać sobie spokój”.
Dla własnego dobra, szanowny szefie.

Nie traktując tego jednak jako ucieczki, lecz zdroworozsądkowe podejście.

I takie podejście, mam już teraz na myśli całość zagadnień poruszonych w książce, do mnie osobiście przemawia.

Gratuluję Tomku, napisania kolejnego bestselleru!

Copyright © 2024-2025 All rights reserved

Kontakt